• RSS
  • Delicious
  • Digg
  • Facebook
  • Twitter
  • Linkedin
Posted by Cathy - - 2 komentarze

Przyznaję - zapomniałam całkiem o tym blogu...

Czasu ostatnio u mnie naprawdę mało, wieczne zabieganie i coraz potężniej ogarniające mnie zmęczenie sprawia, że zastanawiam się nad zmianami. Nad wieloma zmianami...
I sama już nie wiem, jak wylądowałam w punkcie, gdzie śpiąc 2-3 godziny na dobę nie znajduję już czasu na drobne przyjemności czy krótki chociażby wypoczynek.
Znajomi przestają już nawet dzwonić z pytaniem, czy możemy się spotkać, skrzynki mailowe zapełnione dziesiątkami wiadomości bez odpowiedzi, a ja patrzę na to wszystko i dopada mnie coraz większe przerażenie, jak to wszystko ogarnąć...
To, co wcześniej było frajdą i sprawiało mi wiele radości, obecnie stało się obowiązkiem. Zaczynam się łapać na tym, że już nawet nie wiem, po co pewne rzeczy robię. Wiem, ze świat się nie zawali, gdy się zatrzymam i odpuszczę. Wiem, że nic wielkiego się nie stanie, gdy przestanę. I wiem też, że pewnie nawet nie zostanie to zauważone. Więc po co to wszystko robię?

Nawet fakt, iż udało mi się zrzucić 5 kg (dla własnej satysfakcji, żeby udowodnić sobie, że jeszcze wciąż "chcę = mogę" ) nie cieszy mnie tak, jak powinien. Rodzi wyrzuty sumienia, że czas poświęcony na trening mogłam przeznaczyć na coś innego...

Zastanawiam się, gdzie jestem... I jak z tego miejsca wyjść. Bo nie podoba mi się tu wcale...
[ Ciąg dalszy ... ]